poniedziałek, 26 października 2009

sobota, 12 września 2009

Post Nr 100

To nic nie znaczy, ale zawsze...

piątek, 28 sierpnia 2009

Jedzie

trupem...

środa, 29 lipca 2009

Nic na to nie poradzę

Brakuje mi impresji Wilka, jego potyczek niewinnych z Woman, brakuje mi bonmotów Promila. Nie wiem gdzie pisałem, że szybko się przyzwyczajam. To było dzieło sztuki.
Nie uważam, że tylko wielka literatura są godne czytania. Czasem nudne są jak cholera.
Gdy pisaliście, życiem tętniło.

poniedziałek, 27 lipca 2009

U Was pewnie było tak samo

asystent, który zastępował profesora, jeżeli ten na granty wyjechał, albo rozchorował się nerwowo, albo poszedł do dentysty, albo nie zdążył kupić żonie bułek chrupiących czy coś w tym rodzaju, był to zwykle student po półdyplomie lub doktorant.
Jeżeli na przykład było seminarium na temat budowli sakralnych, to zawsze plótł o bazyliczkach z portyczkiem, jeżeli było seminarium literatury rosyjskiej, to przez pół godziny gada o Turgieniewie, nie zostawiając na nim suchej nitki. Kiedy z tym skończy, kiedy już do szczętu obrzydzi Turgieniewa, zabiera się za Stendhala albo kogoś innego, o którym akurat napisał swoją pracę magisterską.

niedziela, 26 lipca 2009

Pajaca rozmowa ze samym sobą

- co lubisz?
* marzyć
- kiedy czujesz rozczarowanie?
* gdy marzenia się spełniają

piątek, 24 lipca 2009

Maj ajdol


Malezyjski ogonopiór uszasty, niewielki ssak przypominający wiewiórkę, w konsumpcji alkoholu może mierzyć się z każdym człowiekiem. Od 55 milionów lat zwierzęta te każdej nocy raczą się naturalnym 3,8-procentowym piwem palmowym.

Zwierzę co noc poświęca co najmniej 2 godziny na spożywanie alkoholu. Niewielkie stworzenie o wadze zaledwie 47 gramów wchłania go taką ilość, która, po odpowiednim przeliczeniu masy ciała, zwaliłaby człowieka z nóg. Uczeni obliczyli, że przeciętny przedstawiciel gatunku homo sapiens co trzeci dzień byłby upojony do nieprzytomności. Jednocześnie ogonopiór nigdy się nie upija, co, zdaniem naukowców, może pomóc leczyć alkoholizm u ludzi.

sobota, 18 lipca 2009

czwartek, 16 lipca 2009

KONGRES

Jeszcze tę jedną muszę. Koniecznie muszę Państwu pokazać. To było zjawiskowe. Dwie bliźniaczki ubrane jak na przyjęcie u księżnej Kentu. Sukienki mieniły się cekinami.
Tylko one i ojciec, potężny, nie mieli uśmiechu w oczach. Nie integrowali się z tłumem. Weszli wejściem ignorowanym przez tłum.
Pisałem by kliknąć na fotkę, to się powiększy?
Do winchestera nie chcą przyjmować prawdziwego hasła do wiadomości. Coś się porobiło a mi nie chce się dochodzić, co.

KONGRES











(Kliknijta na fotkę, jak to pisał kiedyś gdzieś poniżej Promil, żeby Wam się powiększyła)
No!, nie będę już więcej zanudzał, mimo że całą kartę pamięci za 15,- zł wypstrykałem na tę sesję zdjęciową, by pokazać, jak już pisałem poniżej, że nie tylko Jurka ciekawią oznaki Końca Świata. Teraz, gdy już kończę, pomyślałem, że w jednym poście umieścić mogę więcej, niźli jedną fotkę. Poniżej więc niepotrzebnie się rozdrabniałem.
W ciąg tych zdjęć zaplątała mi się jedna fotka, która jest od rzeczy. Proszę na nią nie patrzeć, bo dla innych celów została pstryknięta.
Widzę, że zalogowałem się adresem mejlowym. Miałem awarię i znikły mi wszystkie zapamiętane opcje. A ja tu przecież piszę jako Winchester23.
Pozdrawiam...:)))

KONGRES




KONGRES

Było tłumniej niźli widać to na fotkach...

KONGRES


I młodzież jest...

KONGRES

No proszę, jest coś na kształt turbanu

KONGRES

Tę piękność też ciekawią oznaki Końca

KONGRES

KONGRES


Fotka poniżej winna dać początek serii zdjęć.
Mówi się jednak trudno.
Będzie w odwrotnej kolejności, hehe

KONGRES


Nie tylko Jurka ciekawią oznaki Końca Świata.
Specjalnie dla "Pajaców" zadałem sobie trud i zrobiłem sesję zdjęciową.
Jak wyszło, tak wyszło, ale szkoda, że Fiolet tego nie widzi.
(O turbany chodzi mi między innymi, hehe)

wtorek, 14 lipca 2009

A Promil spił się w cztery dupy?

że nam już aglomeracji akwariowej nie pokazuje ??

palenie

zabawne.
cale życie będąc osobą niepalącą
za chwilę się zaliczy już 2 lata popalania.

papierosy muszą być długie, cienkie, - by ładnie można było nimi wywijać trzymając w palcach elegancko.
mentolowe muszą być.
a ostatnio waniliowe się odkryło też - te są fajne.
gdy jest się w obecności osoby zawodowo palącej,
się potrafi palić prawie tak gęsto, jak owa.
wtedy to jest do dupy - nic się z tego nie ma.
zaczadzenie i zadymienie się ma jeno.

ale, gdy popala się samej, jest nieźle, bo się papierosa pali kawałkami -
ze trzy sztachy i zgasić.
i jak się tak pali rzadko, bo kawałkach,
to po tych paru sztachach, na minutę czy dwie
się czuje jak nawalona jaka - w głowie się kręci i kolana miękną.
nie wolno wtedy przez chwilę wstawać, bo by się obalić mogło.
ale to taki mily zawrót jest głowy.
się to podoba mi.

durne to jest w stanach bezsennych, bo wszak nikotyna pobudza pono.
a i tak się sztacha z lubością, choć się wie, że zasnąć będzie trudniej jeszcze.